Gazeta Studencka, 25.05.2004.
Czy czapka studencka, dawniej nobilitacja i symbol buntu, jest dzisiaj jedynie niszowym gadżetem?
Politechnika miała czekoladowe, Szkoła Główna Gospodarstwa Wiejskiego – szare, studenci Szkoły Głównej Handlowej nosili zielone… Choć różniły się kształtem i barwą, zawsze znaczyły jedno. Były najprostszym, ale i najbardziej czytelnym znakiem przynależności do społeczności akademickiej.
Zaszczyt, bunt, kontestacja
– Czapka była nieodłącznym atrybutem studenta. Pierwszą rzeczą, którą robiło się po przyjęciu na uczelnię, było właśnie kupienie czapki u czapnika – wspomina redaktor Maciej Zimiński, wykładowca uniwersytecki, który rozpoczął studia w Szkole Głównej Handlowej w 1948 roku. – Potem moczyło się daszek w wodzie i łamało się go, żeby nie wyglądać na fuksa, co dopiero zaczął studia. Wstydem było, gdy czapka wyglądała jak spod igły. Można też było wyczyścić nią buty. Dopiero wtedy wyglądało się na prawdziwego studenta.
W latach 30. i 40. czapka studencka była przedmiotem zazdrości, symbolem przynależności do świata, o którym się marzy. Być może również dlatego, że na studia mogło pozwolić sobie bardzo niewiele osób. Okres swojej świetności przeżywała czapka po Marcu 68, kiedy studenci nosili ją na znak solidarności z represjonowanymi. W późniejszych latach uczelnie zaczęły otwierać drzwi dla coraz większej rzeszy studentów. Studencka czapka z symbolu młodej inteligencji stała się znakiem kontestacji powojennego systemu politycznego. – Czapki studenckie noszono jeszcze pod koniec lat 80. – mówi Robert Gawkowski, kustosz Muzeum Uniwersytetu Warszawskiego.
Początki czapki
W 1915 roku w czasie I wojny światowej z Warszawy wycofali się Rosjanie. Na ich miejsce wkroczyli Niemcy, którzy chcieli pokazać, jak bardzo są tolerancyjni w stosunku do polskiej ludności. Zezwolili na uruchomienie polskojęzycznego uniwersytetu. Studenci chcieli się wyróżniać czymś charakterystycznym, wymyślili więc czapki. Zamówiono ich prawie tysiąc. Miały być granatowe ze srebrną otoczką, czyli w barwach uczelni. Trwała jednak wojna, więc czapnik wykonał je z takich materiałów, jakie były dostępne. W listopadzie 1915 roku studenci ruszyli na otwarcie uniwersytetu już w charakterystycznych białych czapkach z czarnym daszkiem i zerwoną lamówką, z doczepionym sznureczkiem, którego kolor oznaczał wydział.
Robert Gawkowski: „Mało tego, kiedy w 1920 roku Piłsudski zwoływał studentów pod broń, czapki były stałym elementem umundurowania. Dwie rzeczy wyróżniały tych ludzi – karabin i czapka studencka.”
Umierające ideały
Dziś zamówienie tradycyjnego nakrycia studenckiej głowy jest prawie niemożliwe. W szafach rektorów spoczywają wyjściowe czapki, które członkowie pocztu sztandarowego zakładają w czasie ważnych uroczystości na uczelni. Politechnika Gdańska jest jedną z bardzo niewielu uczelni, w statucie której wyraźnie zaznaczone jest, że symbolem przynależności do społeczności akademickiej Politechniki Gdańskiej są: odznaka z herbem politechniki i czapka studencka według ustalonego wzoru (rozdz. XI, § 46). Mimo to widok studenta w charakterystycznej czapce należy do rzadkości.
„W Gdańsku jest nawet firma produkująca tradycyjne nakrycia głowy, ale wiele zależy od dobrej woli studentów – czy chcą je nosić.” – Damian Kuźniewski, przewodniczący Samorządu Studentów Politechniki Gdańskiej.